AKTUALNOŚCI

Metodą oszustwa „na brokera” pokrzywdzony stracił ponad 400 tys. złotych

Data publikacji 04.09.2024

Ponad 400 tys. zł stracił 73-letni mieszkaniec powiatu suskiego wraz z żoną, którzy uwierzyli w chęć w zysków przez Internet. Nie tylko stracili wpłacane pieniądze na fikcyjne konto inwestycyjne, ale też oszczędności posiadane na własnym koncie bankowym.

Wczoraj, do Komisariatu Policji w Jordanowie zgłosił się 73-leni mieszkaniec powiatu suskiego, składając zawiadomienie o oszustwie, którego padł ofiarą. Pierwszy kontakt pomiędzy pokrzywdzonym a oszustem miał miejsce końcem czerwca br. kiedy to 73-latek wyczytał ogłoszenie w Internecie na temat inwestycji posiadanych oszczędności z szybkim zyskiem. Wszedł na stronę internetową, na której wypełnił wstępną ankietę. Zaraz po tym skontaktował się z pokrzywdzonym przez komunikator internetowy „WhatsApp” mężczyzna, podający się za przedstawiciela inwestycji giełdowych. Poinformował go o założeniu prywatnego konta, które jest niezbędne, by widzieć wpłacone pieniądze jak zyski na stronie z inwestycjami. 73-latek założył konto, a następnie wpłacił pierwsze pieniądze. Oszust podający się za przedstawiciela firmy, by wzbudzić zaufanie, kontaktował się z 73-latkiem codziennie o ustalonej godzinie, gdzie przekazywał informacje na temat bieżących zysków i możliwości inwestowania kolejnych sum pieniędzy. Pokrzywdzony, mając dostęp do konta, na którym widział fikcyjne zyski wpłaconych pieniędzy, przelewał kolejne sumy na wskazane polskie i brytyjskie konta. W międzyczasie z pokrzywdzonym nie tylko kontaktował się oszust podający się za doradcę finansowego, ale też „analityk” oraz sama „księgowa”. 73-latek widząc duże zyski, postanowił część z nich wypłacić. Oszust poinformował, że oczywiście operacja zysków jest możliwa po opłacenia podatku.  Pieniądze z zysku miały trafić na konto żony, która pod namową oszusta podała swój dostęp do prywatnego konta, dzięki czemu oszuści, mając pełen dostęp, wypłacali z jej konta pieniądze. Kobieta, otrzymując informacje o przelewach, potwierdzała zdalnie w banku ich autentyczność gdzie, zamiast wzbogacać się, traciła pieniądze. Gdy 73-latek wraz z żoną zorientowali się, że padli ofiara działania oszustów stracili łącznie ponad 400 tys. złotych.
Przypominamy, że dla oszustów liczy się tylko zysk, a ten jest nagrodą za wyciągnięcie pieniędzy od jak największej liczby nieświadomych „inwestorów”. Bądźmy ostrożni w kontaktach z nieznajomymi w sieci, a szczególności kiedy w grę wchodzą przelewy pieniędzy, nawet w małych kwotach. 

Powrót na górę strony